MENU

Wystawy

ZOFIA DYMCZYK-BILIŃSKA - RZEŹBA

STYCZEŃ
 
Galeria BWA
 
Urodzona 12 czerwca 1942 roku na Polesiu. Studia w PWSSP w Poznaniu na Wydziale Malarstwa, Grafiki i Rzeźby (1962- 1968). Dyplom z rzeźby u prof. Magdaleny Więcek- Wnuk. Od 1975 roku mieszka w Gorzowie. Uprawia rzeźbę kameralną i monumentalną oraz grafikę. 
 
    (…) W Gorzowie jedna z prac artystki eksponowana jest obok szpitala dziecięcego. Sporo jej rzeźb znajduje się w prywatnych kolekcjach. Artystka tworzy w brązie, kamieniu, marmurze, czasami sięga do ceramiki lub innych tworzyw. Nierzadko uzupełnieniem prac są szkice lub rysunki; ROCH, Gazeta Wyborcza 03.01.2000 r.
 
      Będzie to wystawa gorzowskiej rzeźbiarki, która trzydzieści lat temu ukończyła poznańską PWSSP, robiąc dyplom u prof. Magdaleny Więcek- Wnuk. Artystka od 1975 roku mieszka w Gorzowie. Jest autorką wielu znakomitych rzeźb kameralnych i monumentalnych. Jej pomniki i rzeźby przestrzenne znają wszyscy gorzowianie. Wystawa Z. Bilińskiej będzie jednocześnie jubileuszem gorzowskiego BWA, które powstało w styczniu 1980 roku; Gazeta Lubuska 06.01.2000 r.
 
    Niewielkie rzeźby z metalu sąsiadują z monumentami z kamienia lub drewna. Wystawą dokumentującą najważniejsze trendy w swojej twórczości Zofia Bilińska uczci 30- lecie pracy twórczej. Znakiem rozpoznawczym Zofii Bilińskiej są nieduże formy w brązie wykonywane metodą wosku trawionego. Drugą cechą rozpoznawczą stylu artystki jest przywiązanie do realizmu, co podkreślają wszyscy krytycy zajmujący się twórczością gorzowskiej artystki. Oprócz form z brązu artystka wykonuje także monumentalne rzeźby w innym materiale- jak choćby w drewnie, marmurze lub kamieniu. Ale te powstają raczej na zamówienie i raczej na konkretny temat. Z większych form, jakie wykonała Zofia Bilińska, w Gorzowie można obejrzeć interesującą rzeźbę „Macierzyństwo” w białym marmurze kararyjskim, stojącą obok szpitala dziecięcego. Zofia Bilińska jest także autorką pomnika ofiar stalinizmu na cmentarzu przy ul. Żwirowej oraz pomnika poświęconego pamięci więźniarek Ravensbrück na cmentarzu przy ul. Warszawskiej. Do spektakularnych i szeroko komentowanych w światku rzeźbiarskim osiągnięć gorzowskiej artystki należy wykonanie wiernej repliki fontanny Pauckscha stojącej na rynku. Odtworzenie postaci kobiety i dzieci zajęło Zofii Bilińskiej około dwóch lat. Zadanie było tym trudne, że nie zachowała się żadna dokumentacja, a zachowane zdjęcia nie pokazywały wszystkich detali. Także spod ręki Zofii Bilińskiej wyszła statuetka „Nike”- nagroda dziennikarzy w corocznych Spotkaniach Teatralnych. Czasami artystka robi niespodzianki- wystawia swoje szkice i rysunki, które są swego rodzaju komentarzem oraz uzupełnieniem jej rzeźb. Ale dzieje się to rzadko; ROCH, Gazeta Wyborcza 07.01.2000 r.
 
    (…) Wydaje się, że podstawowymi formami, które są punktem wyjścia dla wielu rzeźb Bilińskiej są dwie: kula oraz wysmuklona postać kobieca. Oczywiście artystka przekształcała je raz w stronę łagodności- wtedy włosy mają miękki wdzięk wodnej fali albo delikatność, a poniekąd i kształt, motylego skrzydła, natomiast kula jest wówczas przedmiotem idealnym, lśniącym nienagannym blaskiem. Wtedy zaś, gdy w te same formy autorka zamyka odmienne emocje i treści: gwałtowność, ból, bunt czy sprzeciw, kula zostaje rozerwana, a krawędzie pęknięcia noszą ślady szarpania, natomiast figura kobieca wygina się w pozach pełnych ekspresji czy nawet konwulsji. 
    Skoro wspomniane formy wpisane są w twórczość rzeźbiarki, a towarzyszą im przeciwstawne, dopełniające się cechy, wobec tego działalność artystyczną Bilińskiej zmieścić można między biegunami wartości takich jak bunt i pogodzenie, śmierć i miłość, nieskazitelność i szpetota. Są to podstawowe kategorie egzystencji i jako takie nie mają ograniczeń formalnych, można wyrażać je zarówno szeptem jak krzykiem. Bilińska wykorzystuje tę dowolność w obie strony, choć trzeba w końcu powiedzieć, że w jej pracach więcej jest gwałtu niż poczucia szczęścia. Dominuje w tych rzeźbach myślenie twarde i zdecydowane, czasem nieoczekiwanie i pośpiesznie łagodzone, jakby na formę pulsującą emocją nałożyć cieniutką warstewkę pozłotku czułości i wzruszenia. Taki rozkład wartości wydaje się naturalny w rzeźbie metalowej; mamy przecież nie do czynienia z plasteliną, lecz z brązem albo mosiądzem;
Gabriela Balcerzakowa. 

wróć