MENU

Wystawy

HENRYKA ZAREMBA-JEPPESEN - TKANINA ARTYSTYCZNA

Galeria BWA
 
LUTY 
 
Henryka Zaremba-Jeppesen urodziła się w 1952 roku. Studia w latach 1971-77 w PWSSP w Gdańsku na Wydziale Malarstwa i Rzeźby kierunek malarstwo w pracowni doc. Maksymiliana Kasprowicza, specjalizacja – Tkanina Artystyczna w pracowni prof. Józefy Wnuk. Od 1979 do 1997 mieszkała i tworzyła w Gorzowie Wielkopolskim. Zajmuje się głównie tkaniną artystyczną. Na wystawie artystka zaprezentowała duże formaty tkaniny, utworzone m.in. z takich surowców jak sizal, juta czy jedwab.
 
Henryka Zaremba krótko po uzyskaniu dyplomu PWSSP w Gdańsku osiadła w Gorzowie Wielkopolskim i z tym miastem związała się na dwadzieścia lat. Tu także przed dziesięcioma laty odbyła się pierwsza indywidualna wystawa prac Henryki (BWA Gorzów, 1987 rok), towarzysząca X Plenerowi Tkackiemu ART-Stilon. Dzisiejszy pokaz wybranych tkanin ma wyjątkowy charakter: jest jubileuszowym podsumowaniem dwudziestu lat twórczości tkackiej, ale też – przypuszczam – otwarciem zupełnie nowego rozdziału w życiu artystki. 
Zarembę interesowały wyłącznie szlachetne surowce – juta, sizal, wełna, jedwab i rzetelne sploty, z całkowitym pominięciem wszelkich form sztuki chwilowej. Czas aktywnych poszukiwań nowych środków wyrazu w tej dyscyplinie sztuki oraz innych metod „konstrukcji” tkanin owocuje w pracach Henryki powściągliwymi, starannymi i barwnymi prostokątami tkanin, miękko modelowanymi w przestrzeni, którą otulają, opisując w ten sposób jej bezgraniczną nieuchwytność. Wydaje się wówczas, że Henryka kroczy samotnie i pod prąd różnej stylistycznej wrzawy.
Niechęć dokonywania zmian i eksperymentowania była nierzadko zarzucana Henryce przez środowisko – pamiętam to, bo Henryka usiłowała tłumaczyć się ze swego stylu (…) prace Henryki były wciąż pozornie takie same: duże, włochate, realizowane w nadzwyczaj wysmakowanej skali barw, waloryzowanych brawurowo; ich staranność nie miała kokietować publiczności. Toteż nierzadko większe uznanie zdobywały one poza Gorzowem, w ośrodkach o ugruntowanej tradycji tkackiej – w Łodzi, Krakowie czy Wrocławiu; Henryka też intuicyjnie ciągnęła w ich stronę. W Gorzowie miała licznych znajomych, nie brakowało jej przyjaciół. Niemniej ciężko znosiła gorycz niezrozumienia.
Wspomniałam o subtelności stosowanych kolorów. Artystka zyskiwała to wrażenie nie tyle z użycia gamy pastelowej, co z umiejętności, z gruntu malarskich, dokonywania zestawień kolorystycznych barw głęboko nasyconych, tak ciepłych jak chłodnych. Ta cecha tkanin Henryki Zaremby staje się wręcz zrozumiała czy wręcz oczywista, gdy przyjrzymy się jej drodze dochodzenia do profesji: fascynacja malarstwem prowadzi ją do liceum plastycznego i do akademii, gdzie studiuje malarstwo. Dlatego, choć ulega urokowi tkaniny – nigdy nie przestaje być malarką z ducha i z typu emocjonalności. Nie biorąc pędzla do ręki „maluje” splotem wątku i osnowy tak, by uzyskać również „formalny” efekt malarskości, sama też barwi surowce do kolejnych prac. Kolor jej tkanin zdaje się „kładziony” smugami, niekiedy dając efekt suchego pędzla. Ta cecha prac Henryki wzmaga się z latami jej działalności twórczej, stając się wartością charakterystyczną jej tkanin. Dziś artystka rozstrzyga dramaturgię nie rodzajem splotu, ale siłą koloru tkanin. Kształty, jakie nadaje swoim pracom także, choć w sposób wyłącznie formalny, wiążą jej twórczość tkacką z malarstwem: tworzy wyłącznie regularne prostokąty i modne niegdyś w malarstwie tonda.
Prace Henryki Zaremby zdumiewają precyzją tkacką, antycypując archetypowy wręcz topos tkaczki i tkactwa. Autorka posługuje się techniką przeplotu z nieopisaną łatwością, jakby śmiałości jej wyobraźni zupełnie nie krępowały względy techniczne, jakby żadne trudności nie były wędzidłem jej artystycznych przedsięwzięć. 
Prawie wszystkie tkaniny Henryki, szczególnie z ostatniego dziesięciolecia, układają się w cykl „obrazów” w ścisły sposób związanych z naturą. Opisują pamięć miejsc i wrażeń dawnych, jakie zapadły w wyobraźnię, tworząc swoiste złoża wzruszeń i tkliwości; dr Gabriela Balcerzakowa, Listopad 1997 r.
 


wróć