MENU

Wystawy

MARIA CHOJNACKA - TKANINA ARTYSTYCZNA

CZERWIEC-LIPIEC 
 
Galeria BWA
 
W ubóstwie codzienności bardziej jeszcze zdumiewa i zachwyca rozmach formatu, szlachetność gamy kolorystycznej, bogactwo utkanych struktur. Żadnej bylejakości, żadnej umowności artystycznej, udawania. Doskonałość tkanin Marii Teresy Chojnackiej pokazanych na wystawie indywidualnej artystki w salonie gorzowskiego BWA onieśmiela. Zaskakuje precyzja skomplikowanych splotów ściśle wypełniających wielkie regularne płaszczyzny tkanin. Monochromatyczność prac oraz ich konsekwencja kolorystyczna – poczynając od rozmaitych odcieni brązów poprzez naturalny kolor sizalowego sznurka do ecru i w końcu do złamanych bieli: śmietankowej, kości słoniowej, zbrudzonego śniegu – wydaje się najbardziej odpowiadać rodzajowi użytych tworzyw, wśród których zdecydowanie przeważają materiały naturalne (wełna i sizal), a nieliczne tkaniny wykonane z przędzy poliamidowej doskonale naśladują sąsiadujące z nimi dzieła z włókien naturalnych. 
Tkaniny Chojnackiej wzbudzają zaufanie. Ich wielkie formaty za sprawą fakturowania tworzącego wysokie reliefy oddają wrażenie nadmorskich piasków niesionych wiatrem z miejsca na miejsce albo świeżo przeoranej gleby z widocznym rysunkiem bruzd, albo zeskorupiałego nieużytku, albo dna morskiego. 
To, co powstaje z połączenia iluzji natury, oszczędnie traktowanej barwy oraz tworzywa, z niesłychanego zdyscyplinowania dziesiątków rozmaitych splotów włókien, cała ta odpowiedniość składników wyzwala w odbiorcy tęsknotę do wartości podobnych. Chciałoby się wynieść stąd ów spokojny rytm tkanin, przenieść go do swojego życia, do swojego domu. 
(…) Wpływowi Plutyńskiej zapewne zawdzięcza Chojnacka swoje zauroczenie wiejską i tradycyjną tkaniną użytkową – kilimem i gobelinem. W pracach artystki wystawianych nieprzerwanie w kraju i za granicą od lat sześćdziesiątych odnajdujemy skłonność do prostoty, naturalności i powściągliwości ekspresji – cechy charakteryzujące dawną tkaninę ludową. 
Maria Chojnacka zasadniczo nie ulega szaleństwu półrzeźbiarskości czy wręcz tkaniny przestrzennej. Pozostała wierna gobelinowi, który w jej wydaniu jest wybitnie fakturowy. Artystka wyraźnie lubuje się w pięknie samych splotów, z ich wiązania i splatania tworząc zachwycające struktury fakturalne, niejednokrotnie zbliżone do gigantycznego medalu; Gabriela Balcerzakowa; Ziemia Gorzowska Nr 29 (488)/ 21.07.1989 r.
 

wróć